Rozmowa z Kamilem Kuczajem uczniem klasy 1AT,
srebrnym medalistą Mistrzostw Polski Juniorów w pchnięciu kulą.
1. Od kiedy zaczęła się Twoja przygoda z pchnięciem kulą?Bardzo podoba mi się słowo przygoda, z pewnością jest to wielka przygoda wśród fajnych ludzi, częstych zawodów oraz obozów sportowych. Ale na tę przygodę trzeba mocno zapracować. Ja wychowałem się na stadionie, gdyż tato był nauczycielem wf naszej szkoły i prowadził grupę lekkoatletów, których nazwiska znajdują się na tablicy rekordów szkoły. To chyba wówczas zaprogramowałem swoje zainteresowania.
2. Opowiedz nam o swoich dotychczasowych sukcesach.
Na
pierwszych zawodach pchnięcia kulą zająłem ostatnie miejsce. Były to
Mistrzostwa Powiatu, byłem w V klasie. Jako jedyny pchałem techniką
doślizgu. Teraz mój brat, Kacper będąc w V klasie zdobył tytuł Mistrza
Dolnego Śląska. Później już wygrywałem… Będąc w drugiej klasie
gimnazjum zdobyłem V miejsce podczas Mistrzostw Polski Młodzików w
Białej Podlaskiej, po tych zawodach zawsze pozostał niedosyt.
3. Czy wiążesz z tym sportem swoją przyszłość?
Nie
myślę o tym. Staram się określać cele do których zmierzam. Zazwyczaj
jest to wynik, liczba. Jak jest wynik, można walczyć o miejsca. Tak było
teraz w Toruniu, mam nadzieję że tak będzie w przyszłości, codziennie
na to pracuję.
4. Czy ten sport jest drogi i wymaga dużego wkładu pieniężnego?
Lekkoatletyka
nie jest droga, jest dla wszystkich. Oczywiście koszty związane są ze
startami i dotyczą przejazdów, noclegów itp., jak w każdym sporcie.
5. Czy uprawianie pchnięcia kulą wymaga specjalnej diety?
No
właśnie dieta, oczywiście powinna być zbilansowana z treningiem, ale
różnie to bywa. Generalnie stosuje się odżywki, ale to są spore
pieniądze. Ja staram się utrzymywać swoją masę ciała, ale z pewnością
nie stosuję głodówek.
6. Ile kalorii spożywasz dziennie?
Nie
liczę kalorii. Staram się nie jeść dużo słodyczy i unikam słodkich
napoi. Nie piję energetyków, które coraz częściej są stosowane w
sporcie, jak również nie stosuję jakichkolwiek innych środków
energetycznych, popularnych „startówek”.
7. Jak wyglądają Twoje treningi?
Bardzo
różnie, od biegania na nartach, jazdy rowerem, długotrwałego biegania
do szybkich wysiłków na siłowni oraz mocnych, dynamicznych rzutów na
stadionie. Abecadłem jest różnorodność, wiele bodźców, jak najmniej
specjalizacji. Tato ciągle wymaga biegania płotków oraz kształtowania
gibkości. Ważna jest również praca mentalna, wyobrażenie poprawnego
ruchu i dążenie do jego wykonania. Mam szereg wzorców nad którymi teraz
pracuję, technika jest najważniejsza.
8. Czy wymagają one specjalnych warunków i sprzętu ?
Korzystamy z dostępnych środków, sporo czasu spędzamy na siłowni i stadionie.
9. Ile trwa okres przygotowawczy do zawodów?
Nie
robimy jakichkolwiek przerw w treningu, staramy się utrzymywać
osiągniętą sprawność. Po powrocie z Torunia na drugi dzień rozpocząłem
przygotowania do letnich zawodów. Można powiedzieć, że teraz jestem już w
mocnym treningu przed zawodami lipcowymi, ale równie dobrze można było
to powiedzieć w grudniu.
10. Czy zdarzają się w tym sporcie kontuzje i czy jest ich dużo?
Miałem jedną kontuzję, skręciłem staw skokowy grając w koszykówkę na zajęciach w gimnazjum.
11. Jak radzisz sobie z presją przed zawodami oraz w ich trakcie?
Wszystko
ma znaczenie. Można powiedzieć, że jest to element treningu. Bardzo
istotny element. Bardzo dużo czasu spędzam z ojcem, analizujemy chyba
każdy możliwy scenariusz. W trakcie zawodów pomaga mi muzyka, niestety
jest zabroniona jako element wspomagający. Sędziowie zwracają na to
uwagę, kiedyś na zawodach w Łodzi otrzymałem za to żółtą kartkę. Nie
można używać telefonów, za to zazwyczaj jest wykluczenie. Nie można
również podchodzić do trenera. Moim sposobem jest rozluźnienie, rozmowa z
kimś.
12. Co daje Tobie uprawianie sportu ?
Ogromną satysfakcję z uzyskanego wyniku, miejsca. Przykładem jest Toruń.
13. Jak godzisz naukę ze sportem ?
Trzeba
zapytać wychowawcę klasy! Staram się nie mieć zaległości oraz pracować
na lekcjach. Dużo czasu poświęcam również nauce gry na saksofonie,
codziennie dojeżdżam do Szkoły Muzycznej w Kłodzku. W styczniu
zrezygnowałem z uczestnictwa na obozie kadry, których mam 4 w roku i na
które ciężko pracowałem. Ciągle też mam propozycję nauki w Wałbrzychu z
darmowym internatem i sporym stypendium. Nauka w naszej szkole jest
jednak dla mnie ważna.
14. Najlepszy sposób na odpoczynek i regenerację?
Czas wolny najchętniej spędzam w domu.
15. Komu w swojej karierze zawdzięczasz najwięcej ?
Tato
jest trenerem lekkoatletyki, startował w drużynie Mistrza Polski, ma
jeszcze swój rekord naszej szkoły. Bez niego i jego doświadczenia nic
bym nie osiągnął. Dużo zawdzięczam również mamie, nie wiem jak ze mną
wytrzymuje…
16. Jaki zawodnik Cię inspiruje ?
Konrad Bukowiecki, wzoruję się na jego technice obrotowej pchnięcia kulą.
17. Czy sport to zdrowie?
Jest
to uzależnienie, chyba najmniej szkodliwe. Jak we wszystkim nie można
przesadzać, tato pilnuje obciążeń, zwłaszcza stosowania cięższych kul i
obciążeń na siłowni. Mówi, że mam czas.
18. Jakie są Twoje cele na ten sezon?
Zamierzam
pchnąć kulę na odległość 18.50m i zdobyć złoty medal Mistrzostw
Polski. Ważne jest dla mnie również poprawienie rekordu szkoły na kuli 6
kg pana Grzegorza Szałęgi, który 30 lat temu tym wynikiem zdobył
brązowy medal MP. Pan Grzegorz był pierwszą osobą która pogratulowała mi
sms-em w Toruniu.
Dziękuję za rozmowę i życzę kolejnych sukcesów!
KK
|